piątek, 8 sierpnia 2014

Rozdział III


*Jeśli czytasz proszę, zostaw po sobie komentarz. 
To dla Ciebie chwila a dla mnie motywacja do dalszej pracy.


Im bar­dziej Cię tracę tym bar­dziej czu­je że mi na To­bie zależy.. 


Tydzień. Dokładnie tyle czasu minęło odkąd po raz pierwszy i ostatni stanął znów na mojej drodze. Oznacza to, że dokładnie za dwadzieścia jeden dni, rozpocznie kolejny etap w swoim życiu.  A ja nie będę do niego należeć. 
Już nigdy.
Niejed­nokrot­nie próbo­wałam o Nim zapomnieć.
Nies­te­ty bezskutecznie. Za każdym ra­zem pow­ra­cał jak bumerang. 
To chore. Ja jestem chora. Myślałam  że jestem silna, że nic mnie już nie złamię. 
Myliłam się.
Świadomość, że jest teraz gdzieś z nią sprawia, że moje serce po raz kolejny rozpada się na milion kawałków, nieodwracalnie.
Czy ona również uwielbia kiedy je­go oczy błyszczą jak diamen­ty, a je­go us­ta układają się w półksiężyc?  Czy każde słowo wy­powie­dziane z je­go ust
 jest dla niej po­wodem żeby od­dychać?

Do diaska. Przeklęty Harry Styles.
Masz narzeczoną mówisz, że ją kochasz i nag­le całujesz mnie na pożegnanie.
Czy to ja źle ro­zumiem słowo „miłość” czy Ty? 


- Bąbelku ktoś do Ciebie. – słyszę jak Lola woła mnie z tarasu, na którym potrafiłam rozmyślać nieskończoną ilość czasu. Schodzę z hamaka, owijając się jeszcze bardziej szczelnie swetrem.
- Już idę. –krzyczę i po chwili jestem już w salonie, w którym stoi James?

- Cześć Rose.-mówi podchodząc do mnie, całując lekko w policzek. Uśmiecham się lekko na jego gest.
- Cześć. –odpowiadam.
-Co ty tu robisz? – pytam, zakładając kosmyk włosów za ucho.
- Pamiętasz jak mówiłem, że będę na Ciebie czekał? – mruknął, pod nosem rumieniąc się.
Kiwam głową na znak, że tak.
- Zabieram Cię na obiad i tym razem nie dam się spławić. – mówi już coraz bardziej śmiałej.
Przyglądam mu się bardziej niż powinnam. Miły, zabawny, potrafi słuchać, nie odpuszcza jeśli mu na czymś zależy. 
W dodatku jest przystojny, ma ładne oczy, uśmiech, usta..
Rose, natychmiast przestań podpowiada mi ciągle ten sam nieznośny głos w mojej głowie.
- Dobrze James.- mówię widząc jak wyczekuję mojej odpowiedzi. 
Mam dość ciągłego spławiania tego chłopaka, może pomoże mi chodź na chwilę zapomnieć o … nieważne.
- Daj mi chwilę, zaraz będę gotowa. – dodaję, wymijając go zmierzając w kierunku swojego pokoju. Po kilkunastu minutach jestem gotowa do wyjścia.
- Już jestem mam nadzieję, że nie musiałeś na mnie 
czekać zbyt długo. –odzywam się gdy wychodzimy na podwórko.
- Na Ciebie mogę czekać, w nieskończoność. – uśmiecha się lekko.
- To chyba dość długo nie sądzisz?
-  Tak, ale wiem że warto. – odpowiada, zaczynając wypytywać mnie o to jak spędziłam ostatni tydzień.


- Nie sądziłam że, naprawa motocykla może być aż tak pracochłonna. – mówię gdy przekraczamy próg restauracji, w centrum naszego miasteczka. 
Tak naprawdę nie znałam się na tych całych motoryzacyjnych sprawach, ale nie chciałam robić chłopakowi przykrości; opowiadał o tym z tak wielkim zaangażowaniem.
- Jeśli będziesz miała ochotę, z chęcią zabiorę Cię na przejażdżkę. – dodaję obejmując mnie lekko w pasie, a ja wzdrygam się na jego gest. 
Nie wiem czemu to robi. Gdy chcę delikatnie strącić jego dłoń, dostrzegam jego. Nie jest sam. Nie jest również z nią. 
Towarzyszy mu Louis, który patrzy w naszą stronę przenikliwym wzrokiem.
Zaprzestaję moich działań, idąc w kierunku stolika niedaleko nich. James odsuwa mi krzesło, a ja uśmiecham się do niego w ramach podziękowania. Czuję na sobie wzrok Harry’ego, który zaciska nerwowo pięści. 
Widzę jak Tomlinson, coś do niego szepczę a on lekko się uspokaja. 
Nie trwa to jednak zbyt długo. 

-Podaj mi dłoń Rose. Woods wpatruję się we mnie, tajemniczym spojrzeniem. 
Ulegam mu, przysuwając dłoń do jego.
-Masz bardzo delikatne dłonie. –szepczę składając na niej delikatny pocałunek.
Zamiast patrzeć w jego oczy, mój wzrok splata się z szmaragdowymi tęczówkami za nim przepełnionymi w tej chwili wściekłością. Lokowaty wstaję i podchodzi do naszego stolika, mierząc nas srogim spojrzeniem.

- Trzymaj się od niej z daleka Woods. –syczy w jego kierunku. 
Jego oczy są teraz jak błyskawice, które gdyby mogły- zabiły by.
- Harry Styles. –mówi wstając, mierząc się nim.
- Ile to już lat co? –prycha, zaczesując włosy do góry.
- Gówno mnie obchodzi ile lat minęło. Masz trzymać się od niej z daleka, albo nie ręczę za siebie.
-  Rose nie jest już twoja Styles. 
Dlatego będę robił na co mam ochotę jasne? – warknął dziwnie opanowany, próbując wrócić do poprzedniej pozycji.
- Co powiedziałeś śmieciu? – chwycił go za koszulę, lekko popychając. 
Wtedy musiałam już zareagować. Z każdą chwilą to brnęło za daleko.
- Ona nie jest twoja i nigdy już nie będzie. – splunął, obok niego. 
Nigdy nie widziałam tak wściekłego Harry’ego. Na te słowa, zamachnął się i wymierzył mu cios prosto w twarz.
- Przestań. Harry błagam przestań. –mówiłam, gdy Ci okładali się pięściami nawzajem.
- Louis, zrób coś do cholery.-krzyknęłam a ten, niemal natychmiast zainterweniował.
- James, zostaw go. – prosiłam niebieskookiego chwytając go za ramię.
- Puść mnie kurwa. – słyszę głos zielonookiego, który gdzieś z tyłu wyrywa się z uścisku swojego przyjaciela.
- Co Harry? Nie szkoda Ci gdy tak patrzysz na Rose. To mogła być ona. 
To z nią teraz planowałabyś ślub, a nie z Melanie.
- Zamknij się, Woods. -odpowiada natychmiast.
- O czym on mówi? – odwracam się napięcie w stronę chłopaka, który tak bardzo mnie kiedyś skrzywdził.
- Nie słuchaj go Rose. –rzuca odwracając wzrok w drugą stronę.
- Czemu mam go nie słuchać? –prychnęłam wiedząc dobrze jak zakończy się to spotkanie.
- Może to on mi powie czemu tak nagle zniknąłeś?
- Nie powiedziałeś jej Styles? 
Nie miałeś gównianej odwagi by jej to powiedzieć? –zakpił ponownie Woods.
- Stul pysk. – krzyczy, ponownie rzucając się na niego. 
Odsuwam się od nich, chwytając pośpiesznie torbę, wiszącą obok na krześle. Widzę jak Louis, trzyma kurczowo bruneta, gdy ten ponownie chcę uderzyć Woods’a.
- Straciłeś ją, a ja zamierzam to wykorzystać.
- Coo? –krzyczę zażenowana ich rozmową; czuję ich wzrok na sobie.
- Rose, to nie tak że.. – próbuję się tłumaczyć mój towarzysz.
- Nie jestem jakąś pieprzoną rzeczą, jasne? 
Trzymajcie się ode mnie z daleka. –spoglądam zarówno na James’a jak i Harry’ego.
-Oboje.-rzucam pośpiesznie, wychodząc z lokalu nie chcąc wiedzieć co stanie się z nimi dalej. 


Hej wszystkim :)
Dziękuję, że coraz więcej jest Was ze mną. Dziękuję za 8 komentarzy. Mam nadzieję,że będzie ich coraz więcej. Postaram się następny rozdział dodać na początku następnego tygodnia :)
Kocham Was i miłego dnia.
Pati.x






16 komentarzy:

  1. świetne <3 ciekawe dlaczego ją zostawił <3 .

    OdpowiedzUsuń
  2. Twoje opowiadanie naprawdę wciąga. Przyznam Ci szczerze, że gdybyś kiedyś miała w planach pisać dłuższe rozdziały, to ja bym była z tego powodu naprawdę szczęśliwa. :>

    Co za pech opanował Rose. Nawet w chwili, gdy chciała zapomnieć o Harrym i wyjść gdzieś z James’em (który swoją drogą naprawdę jest nieugięty), nie mogła dobrze się bawić, bo jednak trafił się Harry.
    Ich bójka przepełniła moją głowę milionami pytań. Dlaczego Harry tak ostro zareagował na Jamesa? Dlaczego James wie, co skłoniło Harrego do nagłego zniknięcia a Rose, do cholery jasnej nie? O rany! To wszystko jest takie poplątane.
    Dobrze, że Rose jednak postanowiła wrócić do domu i nie zawracać sobie głowy ich kłótnią. Postąpiła słusznie. Po co ma się jeszcze denerwować i tak cierpi.

    Czekam na kolejny rozdział.

    http://nothing-happens-by-chance-flyaway.blogspot.com/
    miłego dnia. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział genialny! ♥
    Jestem bardzo ciekawa czemu Harry wtedy ją zostawił!
    Nie mogę się doczekać co wydarzy się dalej! ♥
    Do następnego! ♥
    Pozdrawiam xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej ;) Dzięki, że wpadłaś na mojego bloga i szczerze skomentowałaś :) Zrewanżowałam się :)
    Ogólnie rzecz biorąc, nie czytam blogów o 1D, ponieważ nie interesuję się muzyką tworzoną przez ten zespół. Ponadto powstaje teraz tyle blogów o takiej tematyce - tym bardziej mnie to denerwuje. Ale, ale... Dla Ciebie robię wyjątek, bo uwielbiam Kevina Zegersa ^^ Poza tym podoba mi się pomysł na opowiadanie, tak więc być może zostanę na dłużej :)
    Zauważyłam, że w każdym z rozdziałów skupiłaś się bardziej na przemyśleniach głównej bohaterki i dialogach - być może o to chodzi w fanfikach (nie wiem, bo nie czytam i nie tworzę), ale zdecydowanie brakuje mi opisów; opisów czegokolwiek, pomyśl nad tym.
    Kolejna sprawa - robisz dużo błędów zarówno interpunkcyjnych, jak i ortograficznych. Niestety nieco odpychają mnie tego typu "niedoróbki", ponieważ jestem redaktorką prozy na jednym z portali literackich. Jeżeli chciałabyś ulepszyć swoje opowiadanie pod względem wlasnie poprawności, napisz u mnie w spamowniku. Przeanalizujemy wszystko razem :)
    Szkoda całkiem fajnej historii na głupie błędy, pomysł o tym :)

    Pozdrawiam,
    Demonica Camille

    ostatniswit.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Wybacz za literówki, ale piszę przez tableta :C

    OdpowiedzUsuń
  6. Super Super! Na prawdę bardzo ciekawa opowieść :) z pewnością będę czytała dalej także zyskujesz kolejnego czytelnika *: A przy okazji zapraszam cię także na moje blogi,może któryś przypadnie Ci to gustu xx
    http://daydream-fanfiction-1d.blogspot.com/
    http://dont-let-me-go-fanfiction-jb.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Na wstępie chciałabym bardzo podziękować za komentarz na moim i Blanki blogu - The Victim :*
    Dziękuję, że zostawiłas u nas reklamę.
    Muszę przyznać, że to ff ma bardzo ciekawą fabułę i nieźle się zapowiada.
    Masz bardzo dobry styl pisania i przyjemnie się czyta.
    Jednakże występuje tutaj trochę błędów, ale o tym wcześniej już wspomniała inna czytelniczka.
    Co do bohaterów..
    Harry jest moim ulubieńcem. Cokolwiek by nie zrobił ja będę go bronić. Oczywiście nie jestem zadowolona z tego jak postąpił z Rose. Może on naprawdę miał jakiś ważny powód by odejść?
    Rose równIeż polubiłam. Fajnie, że potrafi postawić się swojej byłej miłości. Musi być silna. Sama nie wiem jakbym zareagowała na taki obrót spraw.
    Ogółem świetny pomysł i na pewno będę tu zaglądać.
    Dodaję się do obserwatorów :)
    Na koniec życzę Ci mnóstwo weny oraz wiernych czytelników, którzy będą z Tobą do samego końca ( mówię też o sobie :3 )
    Pozdrawiam serdecznie, @xAgata_Sz .xx

    OdpowiedzUsuń
  8. Dopiero odkryłam twój blog i od razu się w nim zakochałam :)
    Masz talen, piszesz cudowne rozdziały ten był moim zdaniem najlepszy, czekam na nn :)
    Życzę weny ;**

    OdpowiedzUsuń
  9. Zapraszamy na rozdział 16 ;)
    http://sophieandzayn.blogspot.com/
    ~Monia i Aga

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny rozdział ! Jestem bardzo ciekawa, dlaczego Harry wtedy ją zostawił. No i co James ma z tym wszystim wspólnego? Czekam na kolejny ! - Zosia :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zostałaś nominowana do Libster Awards!!!
    Więcej na moim blogu: littlethingsslipoutofmymouth.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Rozdział pełen emocji! Ale dlaczego nie powiedziałaś nam dlaczego Harry opuścił Rose! Chcę to wiedzieć, teraz!

    OdpowiedzUsuń
  13. Wow...
    Coraz ciekawiej...
    Nie powiem...
    Nie mogę się doczekać next :*
    W ogóle super akcja i świetnie opisana.
    Jaestem ciekawa dlaczego Harry zostawił Rose...
    Musiało cos się stać...
    No nic, czekam na następną część :*

    OdpowiedzUsuń